“Cymanowski młyn” – Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda – recenzja książki

Dwoje autorów, to wydawać by się mogło, dwa razy więcej emocji, dwa razy więcej uczuć, dwa razy więcej strachu, dwa razy więcej akcji. Czy tak jest faktycznie w „Cymanowskim Młynie”? Ocenić powinien sam Czytelnik. Na pewno jest to powieść ciekawa, właśnie ze względu na autorstwo. Z piórami w rękach do jej napisania usiedli Magdalena Witkiewicz oraz Stefan Darda. Ta pierwsza, to autorka powieści obyczajowych ze szczęśliwym zakończeniem, natomiast drugi pisarz, to specjalista od powieści grozy. Połączenie mogło zwiastować mieszankę wybuchową. Powieść pisana była przez kilka miesięcy 2018 roku w Przemyślu oraz w Gdańsku. Wspólna praca na odległość nad taką materią, jaką jest książka nie jest łatwa, jednak autorom udało się utrzymać wysoki poziom, jednocześnie nie gubiąc sensu i logiki w kolejnych rozdziałach.

Akcja powieści rozgrywa się wczesną jesienią na terenie tytułowego Cymanowskiego Młyna – starej leśniczówki przerobionej przez właścicieli na gospodarstwo agroturystyczne. Para bohaterów Monika i Maciej otrzymuje prezent w postaci vouchera na spędzenie dwóch tygodni w pięknych zakątkach Kaszub. Bohaterowie pragną wykorzystać ten czas dla naprawy swojego małżeństwa, które już od jakiegoś czasu przechodzi poważny kryzys. Początek urlopu nie jest łatwy, jednak nawet Maciej, szybko przekonuje się, że przebywanie w leśnej głuszy, bez telefonu i Internetu nie jest wcale takie złe. Sielanka nie trwa jednak długo. Maciej zostaje wezwany do Warszawy. W tym momencie rozpoczyna się faktyczna akcja powieści. Odkrywane są kolejne tajemnice miejsca, w którym zostaje Monika. Okoliczne moczary nazywane przez miejscowych Pomarliskiem skrywają wiele sekretów – dotyczące zarówno zmarłych jak i żywych mieszkańców leśniczówki i okolic. Pomarlisko to miejsce, które nie wybacza fałszywego kroku ale i nie zapomina o zbrodniach, które w otchłani bagien zostały ukryte. Na kolejnych kartach powieści każdy z bohaterów zostaje poddany próbom charakteru, wierności, a intencje powodujące ich zachowania często są moralnie niejednoznaczne. Paradoksalnie, bohater którego od pierwszych stron powieści, czytelnik nie lubi najbardziej, okazuje się być najbardziej prawdziwy i szczery w swoim zachowaniu.

Cymanowski Młyn zaskakuje. Każdy z bohaterów ma coś za uszami. W powieści jest zdrada, są morderstwa i co charakterystyczne dla Stefana Dardy – duchy przeszłości, które także mają duży wpływ na bohaterów i ich wybory. Nad całością książki unosi się niepowtarzalny klimat Kaszub, czytając opisy wręcz widać jak na dłoni bagna, jezioro, leśniczówkę i okoliczne, pełne grzybów lasy.

Książka pasjonuje, wciąga, trochę jak Pomarlisko. Autorzy dbają o to, by każdy element powieści był spójny i budował atmosferę, np. zestaw lalek na półkach, dla jednych pięknych, a dla innych przerażających, równie niejednoznacznych jak bohaterowie książki. Każdy kolejny rozdział pochłania czytelnika coraz bardziej, bo prowadzi do kolejnej zbrodni, kolejnej tajemnicy, a wszystko okraszone bardzo smacznie mistycyzmem, duchami bagien i własnymi demonami, z którymi przychodzi walczyć bohaterom.  

Po powieść napisaną przez Magdalenę Witkiewicz i Stefana Dardę warto sięgnąć, przede wszystkim ze względu na klimat miejsca, w którym główna akcja się rozgrywa, ale także z powodu bardzo dobrze opisanych bohaterów.

Kilka dni temu ukazała się kontynuacja powieści, pod tytułem „Cymanowski chłód”, myślę że może to być ciekawa lektura na zbliżające się coraz dłuższe i coraz chłodniejsze wieczory. A może warto przeczytać jedną po drugiej?

 Marcin Mosurek

Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda „Cymanowski Młyn”, Poznań 2019r., Wydawnictwo FILIA, 420 stron

źródło okładki:[https://www.empik.com/cymanowski-mlyn-witkiewicz-magdalena-darda-stefan,p1220710959,ksiazka-p?gclid=EAIaIQobChMIlqa1u9bZ7AIVBt-yCh1eBgiSEAQYASABEgLzzvD_BwE&gclsrc=aw.ds]